Ślimaki, czyli o nauce, która miewa różne konsekwencje
Wraz z początkiem roku szkolnego w szkole od razu ruszyły warsztaty. Pani Hanna Batko, biolog, opowiada uczniom klas II i III o zwyczajach ślimaków, prezentując… żywe okazy. 😀
Takie warsztaty miewają “niebezpieczne” konsekwencje. Dzień po zajęciach, Karol przyniósł do szkoły terrarium, aby założyć hodowlę ślimaków dla swojej mamy (absolutnie własny pomysł i inicjatywa). Uczniowie wykorzystali odpowiednią – podeszczową porę do zebrania kolekcji 50 okazów – wstężyków (umiejętność rozpoznania gatunku to wiedza wyniesiona z zajęć)! Wszystkie dzieci zazdrościły mamie Karola!
Wtedy Karolina wpadła na pomysł, aby podzielić się ślimakami i wykorzystać plastikowe kubeczki na wodę jako przenośne terraria-transportery. Pół klasy zabrało ślimaki do domów uszczęśliwiając swoich rodziców. 😉 Uczniowie umówili się jednak, że po 2 dniach przyrodniczych obserwacji i tak wypuszczą ślimaki na wolność, natomiast rodzice drżą o temat kolejnych warsztatów p. Hani i pomysły swoich dzieci. 😀
A przy okazji – czy ktoś chce może królika? Bo Karol ma ich 6… No serio, czy ktoś chce królika?







