Przejdź do treści
Szkoła Podstawowa nr 143 im. Stefana Starzyńskiego w Warszawie
Prace uczniówŚwietlicaŻycie szkoły

W krainie baśni

,,Świetliczaki” (uczniowie z klas III, II i I) – wspólnie z Panią Kasią Czebreszuk, przy współpracy z Panią Kasią Cienkowską – ułożyli fragment baśni pt. Zagubiony prezent Mikołaja. Przed Świętami Bożego Narodzenia przekazaliśmy go uczniom Szkoły Podstawowej nr 357 w Warszawie. Zachęcamy do lektury!

Katarzyna Cienkowska

 „Zagubiony prezent Mikołaja”

Dawno, dawno temu, dalej niż na dalekim Biegunie Północnym mieszkał święty Mikołaj. Bardzo lubił czerwień, więc wszystkie ubrania miał w tym kolorze. Pewnego dnia obudził się bardzo rano, przetarł oczy i przypomniał sobie, że zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Postanowił, że pójdzie do fabryki zabawek, w której pracowały Elfy. Zaniepokoił się, że przygotowania do świąt idą zbyt wolno. Fabryka zabawek była blisko jego domu, więc poszedł na piechotę. Szybko dotarł na miejsce i zobaczył Elfy pracujące przy produkcji prezentów świątecznych. Zachwycił się dekoracją sufitu, który ozdobiono girlandami i piernikami. Elfy też wyglądały pięknie w zielonych ubrankach i czapkach z pomponami, i w czerwonych butach z białymi noskami. Święty Mikołaj w pośpiechu wszedł do magazynu z prezentami gwiazdkowymi. Oniemiał z zachwytu, kiedy zobaczył wielką górę kolorowych zabawek. Elfy otoczyły go, zaczęły wesoło śpiewać i tańczyć. Radosna gromadka krzyknęła chórem: ,,Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!” Mikołaj był zaskoczony, że Elfy zdążyły na czas z produkcją zabawek. Postanowił je zapakować do worka i zanieść do sań. Kiedy zaczął je liczyć, okazało się, że jednego prezentu brakuje. Postanowił, że wróci do fabryki. Zapytał najstarszego Elfa ,,Co się stało z zabawką?” Nie uzyskał odpowiedzi, więc postanowił sam poszukać prezentu. Elfy wpadły na pomysł, żeby zajrzeć do środka maszyny produkującej zabawki. Okazało się, że zguba utknęła w jednym z pojemników na klocki. Na prezencie był napis ,,Dla Tadzika”.
Święty Mikołaj zapakował zabawkę do worka, zawiązał go czerwoną kokardą i uśmiechnięty ruszył w daleką podróż do Polski. Kiedy mijał różne kraje, cieszył się widokiem dzieci bawiących się prezentami gwiazdkowymi. Zasmucił go widok chłopca, który płakał na progu ośnieżonego domku pod lasem. Zatrzymał sanie,

Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 357 napisali:

rozejrzał się dookoła. Zauważył, że pobliskie choinki są pięknie udekorowane lśniącymi bombkami i różnokolorowymi światełkami. Zachwycił się tym widokiem. Pamiętał jednak o tym, że na progu siedział zmartwiony chłopczyk. Podszedł do niego, zapytał, jak ma na imię i dlaczego płacze. Chłopczyk przedstawił się: ,,Jestem Tadzik. Smutno mi, ponieważ nie mam prezentu. A ty, kim jesteś?” Święty Mikołaj odpowiedział: ,,Jestem kimś, kto ma dla ciebie COŚ, co sprawi, że przestaniesz płakać i będziesz szczęśliwy. Jestem świętym Mikołajem. Nie lubię, gdy ktoś płacze i jest smutny. Chciałbym, wraz z Elfami, żeby wszystkie dzieci na świecie były szczęśliwe, radosne i uśmiechnięte, żeby miały przede wszystkim ,,fajne życie”, czyli dom i kochających rodziców. Dlatego otrzymasz w prezencie pudełeczko szczęścia. Jeżeli poprosisz je o cokolwiek raz w roku – w Wigilię, twoje marzenia się spełnią.” Tadzik przez chwilę pomyślał, że chciałby mieć najnowszą konsolę PlayStation 4, grę LEGO Iniemamocni czy też iPhone 11 PRO. Po chwili zastanowienia zrozumiał, że ważniejsze jest to, by zapanował pokój na świecie, żeby każde dziecko było szczęśliwe i miało posiłek oraz dach nad głową, by ustały konflikty i nie było już cierpienia i smutku.
Tadzik wiedział, że otrzymał wyjątkowy podarek, a święty Mikołaj ucieszył się, że odnalazł zagubiony prezent i wręczył go odpowiedniej osobie.